Wiesz, że musisz wstać wcześniej. Bierzesz na chwilę telefon, zanim pójdziesz spać i nawet nie wiesz kiedy, wybija druga w nocy. Musisz przejrzeć i uporządkować dokumenty. Wtedy przypominasz o całej liście rzeczy do zrobienia, na której jest dosłownie wszystko oprócz żmudnej papierologii. Dlatego robisz wszystko, tylko nie to, co trzeba.
W lodówce zostało praktycznie tylko światło, ale stwierdzasz, że jednak nie jesteś aż tak głodny. Zadowalasz się tym, co jest lub po prostu zamawiasz coś gotowego. Bez wychodzenia z domu.
Czemu tak się dzieje? Czy naprawdę jesteśmy na tyle mało odpowiedzialni, że nie potrafimy wypełnić obietnic danych nawet sobie? A może to po prostu lenistwo? Czy to przyzwyczajenie popycha nas do szukania wymówek? Byle tylko nie wychodzić ze swojego komfortowego położenia. Ze swojej strefy komfortu. Ktoś powie, że może wszystkiego po trochu. Poniżej przedstawiam 3 powody, które tłumaczą to zjawisko z punktu psychologii.
Ja w przyszłości to nie ja
Jeśli spojrzymy na proces myślenia o sobie i proces myślenia o innych ludziach, to w tych dwóch przypadkach biorą udział inne obszary mózgu. Poza tym innym osobom poświęcamy mniej uwagi niż sobie. Niezależnie od tego, jak są nam bliscy. Jest to naturalny proces. Stawiamy siebie w centrum, a nasz mózg najbardziej „troszczy się” o nasze potrzeby.
Jednocześnie dowiedziono, że gdy o innych osobach, w mózgu aktywują się te same obszary, co gdy myślimy o sobie… w przyszłości. Innymi słowy „ja w przyszłości” to dla naszego mózgu „inny człowiek”. Dlatego ciężko zrealizować postanowienie w stylu „od przyszłego poniedziałku zacznę biegać”.
Osłabienie silnej woli
Osłabienie silnej woli w psychologii oznacza, że nie jesteśmy w stanie oprzeć się pokusom. Nie bez powodu mówimy, że można „ćwiczyć silną wolę”. Według najnowszych badań prowadzonych przez Wilhelma Hofmanna z Uniwersytetu w Chicago szansa na zrezygnowanie z realizacji pragnienia maleje tym bardziej, im częściej udało nam się oprzeć pokusom. Silna wola i samokontrola słabną z upływem kolejnych dni.
Od jutra nie palę!
Z psychologicznego punktu widzenia, żeby ustanowić nowe przyzwyczajenie czy dobry nawyk potrzebujemy 10 tygodni. Po tym czasie zaczynamy działać automatycznie, właśnie „z przyzwyczajenia”. Jest to przybliżony czas, ponieważ wg uczonych wszystko zależy od tego, w jakim stopniu jesteśmy zmotywowani.
Kiedy następnym razem postanowicie wprowadzić zmiany w swoim życiu i zacząć działać, pamiętajcie o powyższych punktach. Łatwiej walczyć, jeśli wiemy, jakie pułapki na nas czekają.
Sam się łapię na tym samym. Jednego dnia mam niezłomną motywację, ale następnego trochę odpuszczam